WARSZAWA – IKONY MOTORYZACJI

Ignaś jest ogromnym fanem samochodów. Zna większość marek, które z powodzeniem rozpoznaje na drogach. Kojarzy też popularne modele. W każdym kącie naszego domu, a także domów dziadków z obu stron możemy znaleźć samochodziki zabawki. Zdarza mu się mnie zagiąć jeśli chodzi o budowę czy funkcje różnych pojazdów. Jakże więc mogłabym nie zabrać go na wystawę ikon motoryzacji?

Wystawa odbyła się w przestrzeni odnawianej właśnie Fabryki Norblina w Warszawie. Już samą fabrykę warto zwiedzić z przewodnikiem, ale to zostawiamy sobie na inną okazję. Samochody mogliśmy oglądać na dwóch halach – w jednej znajdowały się super samochody warte grube miliony złotych. W drugiej sali były zdecydowanie dla mnie ciekawsze i piękniejsze stare klasyki.

Przed każdym autem stała tablica z informacjami, których połowy nie rozumiałam, albo też nie starałam się zrozumieć. Na wystawie, za dodatkową opłatą można było również skorzystać z dość profesjonalnie wyglądających symulatorów jazdy wyścigówkami. Dziadek, z którym byliśmy nie mógł odmówić sobie tej przyjemności – oczywiście zwalając „winę” na Ignatka. Ale i ten młodzian był zadowolony z możliwości zagrania w wyścigi.

Ignaś był zachwycony, przeciągnął mnie przez wystawę 2 razy. Ogólnie spędziliśmy tam około półtorej godziny. Brakowało mi chociaż jednego wozu, do którego możnaby wsiąść i cyknąć fotkę. Albo chociaż aut z otwartymi drzwiami, żeby obejrzeć również wnętrza za miliony. Ogólnie jednak byliśmy zadowoleni, szczególnie ci, którzy lubią samochody. W zwykły dzień roboczy w godzinach wczesnopopołudniowych wystawę zwiedzało dosłownie kilka osób.

Dodaj komentarz