PODLASKIE – CZĘŚĆ 2 – GRAJEWO – SUWALSZCZYZNA

Kiedy: 4-6.06.2021 r.

Miejscowość: Jedwabne + Grajewo + Suwalszczyzna + Wigierski PN

NoclegHotel Loft 1898

JEDWABNE

Wyjeżdżając z Łomży na północ trafiamy w okolice Jedwabnego. To właśnie w tej miejscowości w czasie II Wojny Światowej doszło do pogromu Żydów dokonanego najprawdopodobniej przez sąsiadów, Polaków. Ludność żydowska została zapędzona do stodoły i spalona. Na miejscu budynku stoi teraz pomnik, a tuż obok znajduje się nieco zaniedbany cmentarz żydowski. Będąc w okolicy warto podjechać, chociaż nie jest to hurra, wesołe, wakacyjne miejsce.

GRAJEWO – MUZEUM MLEKA

Droga z Łomży do Suwałk wiedzie przez Grajewo, a że jest dość długa (jak na nasze standardy) to postanowiliśmy zrobić przystanek w tym mieście na miejsce wprost stworzone dla dzieci! Centrum Tradycji Mleczarstwa-Muzeum Mleka to nowoczesne, w pełni interaktywne muzeum przemysłu mleczarskiego bardzo rozwiniętego na tych terenach. Bilety wstępu kosztowały nas wszystkich 32 zł. Wystawa nie jest duża, ale bardzo bogata. Zwiedzanie potrwa minimum godzinę, a w czasie gdy rodzice skupiają się na poważniejszych tematach, dziecko jest w pobliżu i spokojnie może bawić się np. drewnianą farmą lub puzzlami będąc na oku. Wszyscy totalnie uwielbiamy takie miejsca. Jeśli będziecie w pobliżu to wizyta w tym centrum to punkt obowiązkowy! Tuż obok budynku muzeum znajduje się duży parking, można zwiedzać wystawę z wózkiem, ale jest ona na tyle mała i ciekawa, że nie ma to sensu w przypadku dziecka już chodzącego.

W Grajewie skusiliśmy się również na obiad w loftowej knajpie z kręgielnią Spółdzielcza1, którą z czystym sumieniem możemy polecić. Na ogródku znajduje się mały plac zabaw. Rachunek 155 zł.

WIGIERSKA KOLEJ WĄSKOTOROWA

Zanim dotarliśmy tego dnia do Suwałk postanowiliśmy przejechać się kolejką wąskotorową po Wigierskim Parku Narodowym. Kolejka startuje ze stacji Płociczno Tartak (jest parking, knajpa, plac zabaw i kasa). Bilety kosztowały nas 83 zł + 9 zł gastro. Takie atrakcje to zdecydowanie domena mojego męża, ale jak się okazało i syna, który podróż tę wspomina do dziś! Trochę się obawiałam, bo wycieczka kolejką trwa ok. 3 godzin, po drodze są krótkie postoje przy punktach widokowych, trzeba do nich zawsze kawałek podejść – w przypadku podróży z maluchem polecam chustę/nosidło. A sami wiecie jak to jest usadzić trzylatka gdzieś na 3 godziny, ale Ignaś był zachwycony! Weźcie na drogę jakieś przekąski.

SUWAŁKI

Po intensywnym dniu trafiliśmy do miejsca noclegu. Tym razem nasz wybór padł na klimatyczny Hotel Loft 1898 w Suwałkach, który znajduje się w budynku dawnych koszarów z XIX wieku. Zarówno pokoje, jak i obsługa czy śniadania bardzo w porządku. W sąsiedztwie mamy suwalski aquapark oraz duży plac zabaw. Za 2 noce ze śniadaniami zapłaciliśmy 580 zł. Niezła, dość nowoczesna jest również hotelowa restauracja Tatarak, więc jeśli po całodziennym zwiedzaniu nie macie już na nic sił, można spokojnie zjeść tam posiłek – nasz rachunek ok. 200 zł

Ciągnąc temat suwalskiej gastronomii odwiedziliśmy lokalik Tomcio Paluch Pasta, który oferuje bardzo dobre makarony na wynos – rachunek 70 zł. W sąsiednim Browarze Północnym zaopatrzyliśmy się w robione na miejscu piwa – rachunek 57 zł. Na poranną kawę pofatygowaliśmy się aż na drugą stronę miasta, a to wszystko by wypić ją w zacnym towarzystwie kotów w Lord Kot – rachunek 34 zł.

No, ale przecież nie samym jedzeniem człowiek żyje. W Suwałkach warto przespacerować się w stronę Starego Rynku, a następnie zejść na dół na bulwary nad Czarną Hańczą. Znajdziemy tam sporo ścieżek spacerowych, plac zabaw i plażę. Tuż obok znajduje się również Muzeum Marii Konopnickiej, w którego ogrodzie dzieje się magia!

BAŚNIOWY SZLAK

Jeśli podróżujemy z dziećmi na obszarze całej Suwalszczyzny znajdziemy kilka baśniowych krain połączonych w Baśniowy Szlak. To miejsca rodzinnej rozrywki i edukacji. My odwiedziliśmy jedną taką wioskę – Zaułek Krasnoludków. Wstęp kosztował nas 16 zł. Kraina okazała się ogrodem, na początku którego dostaliśmy zadania do wykonania. W ogrodzie znajdowały się również stanowiska do oldchoolowych zabaw, gabinet luster, a nawet teatrzyk kukiełkowy do zabawy. Spędziliśmy tam bajkową godzinę! Całość może jest trochę niedoinwestowana i już nieco stara, ale to na pewno miłe urozmaicenie w podróży z dzieckiem. Polecam jednak dla nieco starszych dzieci 5-8 lat, bo trzylatek jeszcze trochę słabo ogarniał zadania i gry, ale i tak bawił się świetnie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie nam dane wrócić na Suwalszczyznę do pozostałych krain.

MUZEUM WIGIER

Wybierając muzea do odwiedzenia z małym dzieckiem staramy się decydować na te, które chociaż w niewielkim stopniu mogą zaciekawić malucha. Na pewno na topie są te nowoczesne i interaktywne, ale prawie równie dobrze sprawdzają się u nas te pełne zwierzaków. Muzeum Wigier okazało się być dość interesujące dla Ignasia. Widać, że do starego muzeum zaczynają się wkradać elementy ruchome i dotykowe. Znajdziemy tam przede wszystkim informacje o faunie i florze okolic, ale jest też co nieco o historii czy działalności człowieka na tych terenach. Bilety kosztowały nas 28 zł + 3 zł pamiątkowy, drewniany bóbr dla Ignasia. Obok muzeum jest parking. Zwiedzanie łatwiejsze będzie bez wózka.

Obok muzeum znajduje się plac zabaw oraz bardzo fajna plaża z pomostem i widokiem na jezioro oraz pokamedulski klasztor. Świetne miejsce na odpoczynek po zwiedzaniu i naładowanie baterii na kolejne przygody!

SEJNY

O Sejnach dużo dobrego słyszeliśmy, nawet byliśmy w pobliżu podczas majówki, ale dopiero teraz postanowiliśmy tam zajechać. Okazało się jednak, że Sejny nie mają nic ciekawego do zaoferowania, szczególnie dla Ignasia. Obeszliśmy więc główną część miasteczka dookoła, zjedliśmy lody i po 30 minutach ruszyliśmy dalej.

OSADA PRUSKO-JAĆWIESKA

Są takie miejsca, których nie ma w przewodnikach ani na mapach. W miejscach tych brakuje też zasięgu, a nawet drogi. A jednak warte są odwiedzenia, poszerzają horyzonty i wiedzę. Do takich miejsc należy Osada Prusko-Jaćwieska. Jaćwingowie to średniowieczny lud, który zamieszkiwał między innymi tereny dzisiejszej Suwalszczyzny. Osada została wybudowana od zera przez pasjonata i potomka jaćwingów na pełnym mocy terenie dawnych osad. Mamy tu budowle kamienne i drewniane, bardzo zadbane, z dużym ładunkiem historycznym (chociaż brakuje nieco tablic informacyjnych). Przed osadą znajdziemy parking, bilety kosztowały nas 20 zł (płatność tylko gotówką), można z wózkiem/rowerem. Teren jest dosyć duży, czas zwiedzania ok. 1,5h. Weźcie środki na komary, bo jest ich tutaj cała masa. Na terenie osady można wynająć również miejsca noclegowe.

PODLASKIE MINI ZOO

Jeśli już mówimy o końcach świata, to na kolejnym z nich znajdziemy Mini Zoo w Mikołajówce. Hodują tu zwierzęta dla kół łowieckich, a także zajmują się rehabilitacją dzikiej zwierzyny. Miejsce jest ogromne, widać, że prowadzone przez pasjonata, zwierzęta są zadbane. Jednak to mini zoo mocno niedoinwestowane i widać, że brakuje w nim rąk do pracy i ogarniania, infrastruktura mocno kuleje. Ale wiadomka, z dzieckiem takich atrakcji ominąć nie można. Bilety kosztowały nas 40 zł, tylko gotówka. Można z wózkiem, jest parking. Czas zwiedzania 1,5-2h.

CISOWA GÓRA

Mierząca zaledwie 256 m n.p.m Cisowa Góra to był pierwszy samodzielnie zdobyty szczyt Ignasia. Prowadzą na nią schody, także z wózkiem wjechać się nie da. Gdy stanął na szczycie zakrzyknął „Mamo! Tam jest widok!” i to widok niebylejaki, bo na tereny przepięknie ukształtowane przez lodowiec, pagórki, góry, kotliny, jeziorka, głazy narzutowe. Jeśli Wasze dzieci akurat przerabiają ten temat w szkole to będzie świetna lekcja w terenie!

JEZIORO HAŃCZA

Na koniec tego intensywnego dnia zawitaliśmy nad brzegiem najgłębszego jeziora w Polsce. Hańcza miejscami ma prawie 110m głębokości! Jezioro jest naprawdę piękne, ale plaża przy nim po ciepłym, weekendowym dniu dość zaśmiecona. Temperatura wody też nie zachęca do kąpieli, no chyba, że dzieciaki, ich do moczenia stópek i reszty ciała zwykle namawiać nie trzeba.

Podsumowanie finansowe: hotel 580 zł + gastro 535 zł + muzeum mleka 32 zł + kolejka 83 zł + kraina krasnoludków 16 zł + muzeum Wigier 31 zł + osada 20 zł + zoo 40 zł + benzyna 355 zł + drobne wydatki 56 zł = 1750 zł

Dodaj komentarz