KUJAWSKO-POMORSKIE – CZĘŚĆ 11 – GRUDZIĄDZ – RUDNIK – MEGAPARK – FORT WIELKA KSIĘŻA GÓRA

Kiedy: 11-13.09.2020 r.

Miejscowość: Grudziądz

NoclegHotel Rudnik

HOTEL RUDNIK

Na brzegu jeziora Rudnik, spory kawałek od centrum miasta znajduje się hotel. Niezbyt mały, ale też nie duży. Ani ładny, ani brzydki. Z własnym browarem (piwo marcowe – polecamy) i z trochę nijaką kuchnią. Pomost, plac zabaw, plaża, przy plaży bar, leżaczki, rowerki wodne, można połowić ryby. Miejsce wydawałoby się fajne, ale jest kompletnie nijakie. W naszym pokoju mieszkał sobie spory pająk, a nie dorzucił się do rachunku. Za szafkami i łóżkami można było znaleźć śmieci do poprzednikach. No takich niespodzianek to raczej nie lubimy. Także jadąc do Grudziądza poszukajcie lepiej innego miejsca na noc.

MEGAPARK GRUDZIĄDZ

Kiedy jedziesz w podróż z dzieckiem nie ominą Cię dinoparki, zoo, place zabaw, parki rozrywki wszelkiej maści i oczywiście miasteczka westernowe. Mega Park Grudziądz to miejsce, które łączy wszystkie te atrakcje. Czego tu nie ma! Na początku przechodzimy przez mini zoo, podziwiamy lamy, aby za chwilę wejść do westernowego miasteczka. Strzał z łuku, strzelby, kopania złota, barak pełen staroci, przejażdżka na byku, kolejka, co jakiś czas pokazy westernowe (konne, strzelecki itp.). Dalej małpi gaj z kulkami, mikro park rozrywki z kolejką i samochodzikami. Potem przechodzimy do ścieżki z figurami zwierząt i dinozaurów (nawet się ruszają niektóre), a także do krainy bajek i baśni. Znacie powiedzenie co za dużo to niezdrowo? No to tutaj wszystkiego jest właśnie za dużo. Oprócz pieniędzy i czasu poświęconego na dopieszczenie atrakcji. Wszystko wydaje się stare, zaniedbane i kiczowate. Pokazy są dość drętwe. Dzieci jednak wychodzą z takiego miejsca zachwycone. I tylko to się tu liczy. Co na plus? Niezłe burgery, bardzo miła, przyjacielska obsługa (to chyba rodzina, która i występuje w pokazach i ogarnia inne atrakcje), zadbane zwierzaki, szczęśliwe dzieci, klimat, wszystkie atrakcje są w cenie biletu. Bilet normalny kosztuje 56 zł – my się załapaliśmy na jakąś promkę i zapłaciliśmy mniej. Czas zwiedzania? 3-4 godziny. Miejsce ma ogromny potencjał, ja bym się jednak skupiła na westernowej części i ją na maxa dopieściła. Wtedy miejsce mogłoby stać się hitem. Teraz po prostu jest i jeśli macie dzieciaki i jesteście w okolicy można zajrzeć, aby po prostu wesprzeć tych fajnych ludzi i dać im kopa do działania, bo pewnie ten sezon do najlepszych nie należał.

FORT WIELKA KSIĘŻA GÓRA

Fortyfikacje, militaria, historia – dla wszystkich fanów powyższych rzeczy Grudziądz na obrzażach do zaoferowania Fort Wielka Księża Góra. Zbudowany w XVIII wieku, od tego czasu używany przez wszystkie stacjonujące w okolicy armie. Do zwiedzenia masa budynków, schronów, w największym bardzo dokładnie opisana jest cała historia miejsca i Grudziądza od strony wojenno-militarnej. Dla towarzyszy miłośników historii miły spacer po lesie.

Uwaga – płatność tylko gotówką, wejścia tylko o określonych godzinach, na końcu można coś zjeść, listopad-maj zamknięte. Bez problemu da się z wózkiem. Do zwiedzania jest udostępniony równiez podziemny korytarz – tam z wózkiem nie da rady. Budynki są wewnątrz nieoświetlone, warto wziąć ze sobą latarkę i trzeba uważać na dzieci, bo można spotkać tam niemiłe nispodzianki typu gruz czy pręty. Czas zwiedzania? Dla zainteresowanych 2 godziny to mało. Bilet normalny 24 zł.

GRUDZIĄDZ

Czemuż aż czemuż poświęciliśmy temu miastu tak mało czasu? Wam polecam więcej niż jedno popołudnie, bo ja czuję niedosyt. I to na tyle duży, że wiem, że kiedyś do Grudziądza jeszcze wrócimy, tym razem na dłużej. Rynek tętni lokalnym życiem, chociaż nie jest najmocniejszą stroną miasta. Polecam spacer ulicę dalej, wzdłuż spichlerzy, dalej nad rzeką, w stronę ruin zamku. Można poczuć się jakby spacerowało się po jednym z miast Westeros lub innego klimatycznego filmu. Szczególnie podczas golden hour. Czysta magia! Uwaga z wózkiem – wszędzie jest bruk. Wejście na wieżę jest darmowe, a widoki z niej warte każdych pieniędzy!

Gastro? Lody Torino na rynku – hit totalny! Włoska pizza? Proszę bardzo – Ciro się poleca. Wystrój może nie powala, ale pizza bardzo ok. Uwaga – jak na wyrabianą przez Włocha ta pizza jest duża. Jedna pizza na 2 osoby spokojnie wystarczy. Domowa, bardzo tania (105 zł za 4 obiady + napoje) jadłodajnia na rynku Kuchnia Pełna Smaków – szybka wydawka, popołudniu już znaczna część dań wykupiona, ale smacznie.

Podsumowanie finansowe: noclegi 400 zł + pizza Ciro 113 zł + Lody Torino 23 zł + Kuchnia Pełna Smaków 105 zł + bilety do Fortu 24 zł + MegaPark 130 zł = ok. 800 zł

1 Comment

Dodaj komentarz