Kiedy: 3-5.09.2020 r.
Miejscowość: Biskupin + Wenecja + Żnin
Nocleg: Cukrownia Żnin
Interaktywne Muzeum Rybactwa w Biskupinie
Dzisiaj zacznę opis od wtopy. Jest sobie Interaktywne Muzeum Rybactwa w Biskupinie. Polecane w przewodnikach, niedrogie, prywatne, z profesjonalną, nowoczesną stroną internetową, na zdjęciach wyglądało przyzwoicie. Padał akurat deszcz, więc tym bardziej miłoby było schować się pod dachem ciekawego muzeum. Podjeżdżamy i klops. Drzwi zamknięte. Na drzwiach kartka, żeby dzwonić jeśli się chce zwiedzić. Okej, rozumiem, jesteśmy poza sezonem, pogoda jest słaba, spotkaliśmy się już z takimi praktykami. Dzwonię, jeden, drugi, trzeci raz. Czekamy chyba 15 minut, może ktoś przyjdzie. Na stronie internetowej i na facebooku muzeum nie ma informacji, że miałoby być zamknięte (widzę, że teraz informacje są już zaktualizowane). Piszę sms na podany numer pytając grzecznie czy muzeum dziś będzie otwarte. I idziemy na druga stronę ulicy do Muzeum Archeologicznego, trudno trochę zmokniemy, najwyżej później pójdziemy zobaczyć rybki. Po godzinie otrzymuję sms o treści: „NIE” Żadnego przykro nam, przepraszamy itp. Po prostu wielkie i mięsiste „NIE”. Z naszej perspektywy odrobinę niepofesjonalne podejście do klienta. Muzuem zamknięte bo nie ma klienta. Nie ma klienta, bo tak są rozgrywane sprawy. Błędne koło. Nie polecam tak prowadzić biznesu.
Muzeum Archeologiczne w Biskupinie
Słyszałam o tym muzeum już wiele, wiele razy. Widywałam je na zdjęciach. W mojej głowie powstała więc legenda tego miejsca jako czegoś niezwykłego i wyjątkowego. I wstyd mi było, że nigdy tam nie trafiłam. Wraz z naszą wycieczką nadszedł czas, aby w końcu tam zawitać. Bardzo lubię skanseny. A to właśnie do kategorii skansenów bym zaliczyła, chociaż w większości dotyczy duuużo wcześniejszych czasów. I znowu wydaje mi się, że niektóre z plenerów i widoczków z muzeum możemy odnaleźć w Wiedźminie 3. Bardzo przyjemna jest również wystawa pod dachem. My jeszcze trafiliśmy na wystawę czasową o historii butów i szewców. Wydawać by się mogło, że nudy, ale kurczę, to było świetnie przedstawione! Wyobrażam sobie jak musi być tam fajnie w sezonie, kiedy muzeum tętni życiem i pracują w nim rekonstruorzy. Ale czy szczena mi opadła? Nie. Czy muzeum dorównuje swojej legendzie? Nie. Czy mimo tego warto je odwiedzić. Jak najbardziej! Ale tak bez ogromnych oczekiwań.
Parking 6 zł, bilet normalny 17 zł, Igi za free. Miejsce jest przyjazne wózkom (kładkę ze schodami można ominąć bokiem) i dzieciom – jest np. mini zoo. Czas wizyty ok. 2,5 h.
MUZEUM KOLEI WĄSKOTOROWEJ I ZAMEK W WENECJI
Mąż mój wielkim fanem kolei jest. Syn mój wielkim fanem kolei się staje. Jakże więc mogłabym w swoich podróżniczych planach ominąć tak fantastyczne miejsce jak Muzeum Kolei Wąskotorowej. Chłopaki się świetnie bawili, oglądali wagony ze wszystkich stron. Ja przeszłam, co przejść miałam i grzecznie na nich czekałam. Dlatego też nie czuję się najlepszą osobą do wystawiania tutaj obszernej recenzji. Bo po prostu na pociągach się nie znam i nie zajmują one szczególnego miejsca w moim sercu.
Ale jak na prawdziwą księżniczkę przystało ruiny zamku zwiedzałam już z większym zainteresowaniem. Znajdują się one tuż obok muzeum kolei. Są fajnie zachowane i warto je zobaczyć. Szkoda, że wejście na górę było zamknięte. Warto pewnie tutaj przybyć podczas imprez tematycznych.
Bilet łączony na 2 atrakcje 14 zł, Ignaś free. Miejsce jest bardzo przyjazne wózkom i dzieciom. Przy wejściu znajduje się kolejowy placyk zabaw, po terenie kręci się mnóstwo kotów, pociągi można dotykać i zwiedzać w środku. Przy ruinach zamku jest wystawa machin oblężniczych. Czas wizyty ok. 1,5 h.
W sezonie z Biskupina przez Wenecję, aż do Żnina możemy przejechać się kolejką wąskotrową. Nas po raz kolejny ta atrakcja ominęła, ale zarzekam się, że jeszcze gdzieś, kiedyś z niej skorzystamy!
Żnin
Bardzo przyjemne miasteczko powiatowe z uroczym rynkiem i dużym parkiem na jeziorem. Fajne miejsce do wypoczynku i uprawiania sportów wodnych. Przy plaży znajdują się 2 bardzo przyzwoite place zabaw. Warto zgubić się w żnińskich uliczkach – spotkacie tam kilka ciekawych obiektów architektury.
Jeśli chodzi o gastronomię to trafiliśmy w jedno bardzo fajne miejsce, tuż obok parku. Restauracja Brzozówka, była na tyle przyjemna, smaczna i ładna, a pozostałe miejsca tak mało zachęcające, że stołowaliśmy się tam przez 2 dni. Widać było, że jest ochoczo odwiedzana przez lokalsów, a to dobry znak. Za bogaty obiad pierwszego dnia zapłaciliśmy 147 zł, a za skromniejszy drugiego 90 zł.
Cukrownia Żnin
Absolutnie najbardziej wyjątkowy hotel w jakim kiedykolwiek byliśmy. Jak sama nazwa wskazuje zrobiony na terenie dawnych zakładów przemysłowych. Życzyłabym sobie, aby właśnie tak były traktowane wszystkie tereny postindustialne. Tam wszystko grało tak, jak powinno! Wnętrza, klimat, pokoje, jedzenie. Jeśli oglądaliście odcinek z bootcampem ostatniej edycji Top Model możecie kojarzyć to miejsce. Pewnie obejrzymy je również w masie innych produkcji. Jest sala zabaw, drążki do ćwiczeń, stare maszyny – niektóre można eksplorować i meble. Jest plaża z beach barem, placem zabaw i wypożyczalnią sprzętów wodnych, jest kręgielnia, własny browar i sala kinowa. Jest też uwaga: zjeżdżalnia z trzeciego piętra! Właśnie wykańczany jest kolejny budynek, w którym znajdzie się wielka sala zabaw dla dzieci i strefa basenowa. Czekamy na to i wracamy na pewno! Minusy? Dalej jest to plac budowy, adaptowane są kolejne budynki. Dopracowania wymaga również strefa plażowa. Ale litości! To miejsce jest największym odkryciem wyjazdu!
nasz pokój
W okolicy są jeszcze 2 miejsca, które chcemy odwiedzić. Miasteczko Westernowe Silverado City oraz Park Dinozaurów Zaurolandia. No i może damy jeszcze raz sznasę Muzeum Rybactwa. Przejażdżka kolejką wąskotorową też na nas czeka! Żeby nie było, że tylko Cukrownia Żnin nas zachęca do powrotu w te rejony!
Podsumowanie finansowe: 40 zł muzeum Biskupin + muzeum Kolejki 28 zł + gastro i drobne wydatki 470 zł + noclegi 504 zł = ok. 1040 zł