Kiedy: 9-10.06.2020 r.
Miejscowość: Ciechocinek + Aleksandrów Kujawski
Nocleg: TeoDorka Spa & Med
Ciechocinek
Ciechocinka chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Tak, to jest właśnie to uzdrowiskowe miasteczko, do którego przyjeżdża masa starszych ludzi w celach zdrowotnych i towarzyskich. Człowiek w sile wieku, a na dodatek z małym dzieckiem nie ma czego tam szukać, bo to tylko deptak, zabiegi i dancingi. Tak myśleliście do tej pory? O jakże się mylicie!
W Ciechocinku byliśmy kilka lat temu wczesną wiosną, jeszcze jako para. Było całkiem ok, ale nie na tyle, aby tam wracać. Kujawsko-Pomorskie oferuje tyle superanckich miejsc, że nie planowaliśmy ponownego pobytu w tych, które już kiedyś odwiedziliśmy. Los jednak zechciał, abyśmy to właśnie w Ciechocinku zrobili przystanek w drodze powrotnej z Borów Tucholskich do domu. Wszak to aż 3,5 godziny drogi, a taka „długa” trasa mogłaby się okazać przy Ignasiu traumatycznym doświadczeniem. Mieliśmy też dzień zapasu, więc czemu by nie podzielić sobie tej trasy na 2 krótsze. Po drodze do wyboru był Włocławek i Ciechocinek właśnie. Jako, że tego pierwszego miasta (z całym szacunkiem dla mieszkańców) nikt nie polecał, postanowiliśmy zatrzymać się w Ciechocinku. Po 10 minutach od decyzji wyskoczyła mi gdzieś przyjemna oferta noclegu i tak znowu mogliśmy spacerować słynnym deptakiem. I to pustawym, bo w tym czasie dofinansowywane przez NFZ wyjazdy do sanatoriów były jeszcze zawieszone.
Co w Ciechocinku jest fajnego? 3 olbrzymie tężnie! (jedna była w remoncie) Uwielbiam zapach jaki się wokół nich unosi. Park Zdrojowy z uroczymi i kiczowatymi jednocześnie budynkami oraz fontannami.
Stare budynki w uzdrowiskowym, bogatym stylu. Niektóre odnowione, niektóre nie. Ale można nacieszyć oczy, nawet komunistyczne koszmarki i budy charakterystyczne dla turystycznych miejscowości nie psują odbioru.
Zieleń miejska. W obrębie „centrum” wszędzie wygląda tak, jak na zdjęciu powyżej. Zadbana, pachnąca, we francuskim stylu.
Park sosnowy. Namiastka lasu w mieście. Ku uciesze Ignasia wiewiórek było więcej niż spacerowiczów.
Co w Ciechocinku jest niefajne? Mentalność ludzi. Po co się starać, skoro i tak przyjeżdżają do nas tłumy. I w ten oto sposób w mega turystycznej miejscowości żadna knajpka, czy nawet budka nie zachęciła nas do skorzystania z jej oferty gastro. Czas w takich miejscach zatrzymał się albo w latach 70, albo na przełomie 90/00 i to zdecydowanie nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Pod tym względem Ciechocinek warto potraktować jako skansen.
Ale kurcze, fajny jest ten Ciechocinek, widać, że się rozwija. Powstają wypasione sanatoryjne hotele, place zabaw (w tym wodny!), boiska, masa atrakcji dla młodszych. Przestrzeń wydaje się być zadbana. A o koronawirusie chyba tam nikt nie słyszał, nawet w hotelu. Pod względem reżimu sanitarnego w Ciechocinku było czuć największy luz.
Teodorka Spa & Med
Hotel w Ciechocinku w dobrej cenie. Trzeba brać! Pomyślała Kasia i nie sprawdziła lokalizacji. W końcu Ciechocinek nie jest taki wielki, a wszystkie miejsca noclegowe na pewno są blisko głównych atrakcji. O jakże się owa Kasia myliła, gdy okazało się, że dawno w centrum wyjechaliśmy, a jedziemy dalej i dalej. Spacerek z Teodorki do tężni zajął nam ok. 40 minut – dla starszej osoby może to być bariera trudna do pokonania, ale na rowerek już idealnie. Ale ma to swoje plusy. Szczególnie w szczycie sezonu. Jest cicho, spokojnie, można odetchnąć od zgiełku miasta i masy kuracjuszy. Odpocząć wśród zieleni, w dobrych warunkach. Z piwem z beczki i barem otwartym całą dobę. A do tego z niespodzianką w postaci bardzo dobrej kuchni. A do zjedzenia obiadu w hotelowej restauracji zachęcił mnie jedynie przyhotelowy ogródek warzywno-ziołowy. Nie myliłam się biorąc to za dobry znak. Ze strefy Spa tym razem nie salismy rady skorzystać, więc nie ocenię.
Nocleg ze śniadaniem (bufet) kosztował nas 159 zł (kupione przez Triverna) + ok. 100 zł za obiad i napoje.
Aleksandrów Kujawski
Ze stron naszego przewodnika spoglądał piękny, stary, ogromny dworzec. Blisko to Ciechocinka, postanowiłam więc ująć Aleksandrów Kujawski w planie naszej podróży jako atrakcję dla męża mego, który na wyjazdach nie omija zabytkowych dworców i skansenów kolejowych. Niestety główna część dworca jest w remoncie. Część jest po remoncie, chociaż tego nie widać. A część w remoncie dawno nie była i jest ruinką. Zarówno dworzec jak i park do niego przylegający mają ogromny potencjał i niby ktoś coś z nimi robi, ale po kilku latach znów wygląda to dość smutno.
Podsumowanie finansowe: 159 zł nocleg ze śniadaniami + 100 zł obiad i napoje + 12 zł gofry na mieście = ok. 270 zł
1 Comment