Gordonki – czemu chodzimy?

Gdy pierwszy raz usłyszałam o zajęciach umuzykalniających dla niemowląt polegających na „śpiewaniu sylab” roześmiałam się. Przecież to brzmi niedorzecznie, a w ogóle po co coś takiego małemu dziecku? Nie wystarczy samo puszczanie muzyki w domu, żeby oswoić go z rytmem, melodią i wszystkimi innymi składowymi? W przypływie wczesnojesiennej nudy poszliśmy jednak z ciekawości na zajęcia pokazowe w jednej z placówek. Może i głupio to wygląda dla obserwatora z boku, ale gdy po raz pierwszy zobaczyłam, że mój roczniak był przez bite 40 minut skupiony i zaciekawiony postanowiłam na zajęciach zostać na dłużej. I tak gordonki są z nami już kilka ładnych miesięcy i a razem z nimi efekty!

Co to właściwie są te gordonki?

Niewielka grupka, pełna swoboda dla maluszków, 40 minut śpiewania, nucenia, mruczenia, czasem cisza, aby dzieci przyswoiły to, co działo się przed chwilą. Odrobina ruchu, trochę dodatkowych atrakcji typu piórka, bańki, chusteczki, instrumenty. Dziecko powinno skupiać się na dźwiękach, dlatego tekst ograniczony jest do minimum, ale zdarzają się piosenki z treścią, rymowanki, wierszyki. Podstawą śpierwu są jednak sylaby. Rodzice biorą czynny udział, śpiewają razem z prowadzącą. Zachęcają dzieci do powtarzania dźwięków i ruchów. Zajęcia uwrażliwiają na muzykę, wspierają rozwój mowy i śpiewu, rozwijają talent muzyczny, ale także wspierają dużą motorykę przez ruch w rytm muzyki. Jest jeszcze ponoć masa innych zalet, ale jako laik, jedynie uczestnik zajęć, nie będę się nad nimi rozwodzić – jeśli ciekawi Was historia, idea, założenia – odsyłam do wujka Googla, a sama skupię się na naszych doświadczeniach.

OD i do JAKIEGO WIEKU MOŻNA ZAPISAĆ DZIECKO NA TAKIE ZAJĘCIA?

Na zajęcia gordonowskie można zabrać już noworodka! Wiek maksymalny to 2-3 lata w zależności od miejsca. Ignaś pierwszy raz na gordonkach był mając niecałe 13 miesięcy. Ewentualne kolejne dzieci zabiorę na pewno wcześniej!

JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ?

Tutaj znowu moje banały. Znajdź miejsce, które prowadzi gordonki, dom kultury, klubokawiarnię, salę zabaw, klubik malucha. Zanim kupisz karnet, pójdź na zajęcia pokazowe. Nie ze wszystkimi prowadzącymi Ty i Twoje dziecko złapiecie kontakt. Znajdźcie takie zajęcia, które odpowiadają Wam energią i sposobem prowadzenia. Opowiedz dziecku gdzie idziecie, że będą tam inne dzieci, że będziecie śpiewać i słuchać. Niech dziecko będzie przewinięte, wypoczęte, najedzone. I zdrowe!

Jakie korzyści zauważyłam?

Nie jesteśmy muzyczną rodziną. Nie potrafimy ani ładnie śpiewać, ani grać na instrumentach. Muzyki słuchamy, ale też nie jest tak, że leci ona u nas non stop, raczej sporadycznie. Czasem są to piosenki dla dzieci, czasem muzyka klasyczna, a czasem taka, jaką lubimy czyli bardzo różna. Ignaś po 2-3 miesiącach regularnych zajęć zaczął sam z siebie grać na swoich drewnianych instrumentach, podśpiewuje sobie pod nosem w trakcie zabawy różne melodie, tańczy i klaszcze w rytm, powtarza dźwięki pojedyncze i całe ich sekwencje, teraz ochoczo powtarza też nawet skomplikowane słowa. Od kogo miałby się tego muzkowania nauczyć? Na pewno nie od nas. Co ciekawe na zajęciach jest dość bierny, siedzi i słucha, albo łazikuje po sali – dopiero w domu przypomina sobie co się działo i powtarza. Do tego poznałam masę zabaw i prostych piosenek, które ratują nas np. podczas jazdy samochodem. Ignaś lubi muzykę, to pewne, lubi różne jej rodzaje, potrafi wczuć się i dostosować taniec nie tylko do rytmu, ale nawet do gatunku. Inaczej tańczy klasykę, inaczej rocka, a jeszcze inaczej piosenki dziecięce. Ostatnio jego ulubioną płytą jest taka dla przedszkolaków z piosenkami pod proste układy taneczne, które ochoczo powtarza. Bardzo się cieszę, że przełamaliśmy wymyślone opory i trafiliśmy na gordonki. Mam nadzieję, że będzie nam jeszcze dane do nich wrócić. A po ukończeniu granicznego wieku ruszamy na rytmikę lub coś podbnego.

Ile to kosztuje?

Ok. 40 zł za zajęcia 40-45 minut. Przy zakupie karnetu wychodzi ciut taniej. Zajęcia pokazowe lub zajęcia sporadyczne w niektórych miejscach bywają darmowe.

GDZIE WY CHODZICIE?

Tak jak w przypadku naszych zajęć sensorycznych jest to Akademia Harmonika na terenie Domoteki w M1 Marki. Przed zajęciami i po nich dzieci mogą korzystać bezpłatnie z sali zabaw, a mamy wypić w spokoju kawę. Miejsce oferuje również inne zajęcia dla maluszków. Gordonki prowadzone są przez panią Tatianę, możecie zapoznać się z jej twórczością na stronie Lalalandia – teraz możecie dołączyć do jej zajęć w formie online. Pani Tatiana udziela się również w projekcie Mamy Śpiewamy. Samo dobro! Bardzo polecam! W 100% odpowiada nam energetycznie, zajęcia nie są ani nudne, ani przekombinowane.

I co? Przekonałam Was? Może na razie spróbujecie online?

3 Comments

  1. Tatiana

    Cześć Kasiu! To co napisałaś sprawiło mi wieeeelka radość, bo dokładnie oddaje to co chce przekazać dzieciom i rodzicom podczas zajęć. Cieszę się, bo to oznacza, że to działa tak jak powinno 🤗 a to absolutnie nie jest oczywiste. Uściski dla Was! I mam nadzieję, że do zobaczenia jak najszybciej będzie to możliwe 😉

  2. Asia

    Też chodziłyśmy na zajęcia do Tatiany i było super 😁 Wybrałyśmy się, gdy córka miała pół roku, ale okazało się, że na zajęcia chodzą też młodsze dzieci. Teraz ma ponad rok i tak jak piszesz – powtarza frazy, podśpiewuje, a w czasie jazdy samochodem korzystamy z piosenek, żeby czas szybciej zleciał 🙂 rewelacja 🙂

Dodaj komentarz