Wielka woda – basen z maluszkiem

Wasze dziecko lubi wodę? Kąpiel to dla niego ulubiony moment dnia? Wydaje Wam się, że woda to jego żywioł? Mam dla Was świetną propozycję! Idźcie z nim na basen!

Ignacy z wodą jest za pan brat. Z resztą tak samo jak jego rodzice. Ja w podstawówce regularnie uczestniczyłam w dzielnicowych zawodach pływackich i zdobywałam medale! Chlorowaną wodę Ignaś ma więc we krwi. Pierwszy raz na basenie był mając jedynie 4 miesiące. Był to ciepły, hotelowy basen. Taka duża woda go trochę wtedy onieśmieliła, ale z każdą kolejną próbą było coraz lepiej. A mając 11 miesięcy jego buzia w trakcie zabaw na basenie, który już w cale nie musiał być ciepły, wystarczyło, że był mokry, wyglądała już o tak:

Jesienią moi mężczyźni ruszyli więc razem na zorganizowane zajęcia pływania dla brzdąców. Zabawy z użyciem samej wody, zabawek i przyrządów pływackich. Wstęp do pływania, a nawet nurkowanie – taki był plan. Basen świetnie wpływa na rozwój malucha – zarówno motoryczny jak i sensoryczny. Niestety Ignaś chodził na zajęcia w kratkę, bo katar, bo kaszel, bo jakaś infekcja. I tak zamiast na 12 zajęciach był na 6. Stwierdziliśmy, że to bez sensu i zrezygnowaliśmy z takiej formy basenowania, bo niestety wykupić wejściówki na pojedyncze zajęcia się nie dało. I dobrze, że zrezygnowaliśmy, bo podczas kolejnego kwartału Igi by chyba nie poszedł na ani jedne. Ale pozostaliśmy przy basenach hotelowych podczas wyjazdów. Mam też nadzieję, że latem uda się częściej wyskoczyć na pływalnię. Tatuś posiada już wiedzę jak ćwiczyć z maluchem na basenie i dalej mamy z tego ogromną frajdę. A z zajęciami zorganizowanymi poczekamy na lepsze czasy.

Co ciekawe Ignaś nie uznaje żadnych wspomagaczy w wodzie – kółka, deski, rękawki, kamizelki tylko mu utrudniają poruszanie się. I jak dla mnie to dobrze, bo uczy się od razu prawidłowo panować nad ciałem – zastanówcie się więc zanim zaproponujecie dziecku taką pomoc, bo potem może być ciężko je od tego odzywaczić.

OD JAKIEGO WIEKU MOŻNA ZAPISAĆ DZIECKO NA ZAJĘCIA?

Zajęcia zorganizowane są dedykowane dla maluszków już od skończonych 3 miesięcy! Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby czasem z takim brzdącem wyjść pomoczyć się samemu lub wynająć instruktora do zajęć indywidualnych. Starszak za to będzie miał frajdę z korzystania z aquaparku/term ze specjalną strefą dla maluszków.

JAK SIĘ PRZYGOTOWAĆ?

Wybierz basen z zajęciami dla maluchów lub po prostu taki, który ma też brodzik/strefę bez torów. Ani Ty ani dzieciaczek nie powinniście nic jeść na godzinę przed wejściem do wody. Zabierz klapki, czepek, kąpielówki, ręcznik dla siebie. Drugi taki zestaw dla maluszka tylko zamiast kąpielówek wystarczy pielucha do wody – może być zarówno jednorazowa, jak i wielorazowa. Jednorazowe kupicie na przykład bezproblemowo w Rossmannie. Klapki sa potrzebne tylko w przypadku dzieci już chodzących. A i z czepkami różnie bywa – niektóre baseny ich nie wymagają. Proponuję też wziąć drugi zestaw ciuszków na wypadek zamoczenia oraz koniecznie picie i przekąskę. Chyba każdy po basenie jest głodny, spragniony i wymęczony. W chłodniejsze dni po wyjściu z szatni odczekaj około pół godziny jeszcze w budynku, aby maluszek ochłonął – zmniejszy to ryzyko przeziębienia. Kilka razy zdarzyło nam się, że Ignaś po basenie szedł spać w samochodzie (a jechaliśmy max. 10 minut) i spał już do rana – nawet przeniesienie z auta do łóżeczka go nie budziło. Na nowszych basenach dostępne są specjalne szatnie dla rodzin z przewijakami i innymi udogodnieniami. Pobasenowe mycie Ignaś zaliczał już w domu, bo niestety prysznic, to nie jest to, co toleruje. No i powiem szczerze, że łatwiej ogarnąć malucha we dwójkę. Dlatego często jeździłam z chłopakami, a na czas zajęć nadrabiałam internetowe zaległości.

ILE TO KOSZTUJE?

Zajęcia zorganizowane kosztowały nas ok. 400 zł/12 wejść. Zajęcia trwały 30 minut, ale można było jeszcze przed i po się popluskać na własną rękę. Limitem było 90 minut od wejścia do szatni do wyjścia z szatni. Jeśli jednak wybierzecie się z dziećmi po prostu sami, najczęściej zapłacicie za swój bilet, maluszek do lat 3 wejdzie za darmo.

Gdzie wy chodziliście?

Kompleks basenów Muszelka na warszawskim Bródnie, zajęcia zwą się Bobasy na Fali. Podzielone sa na 4 grupy wiekowe. Ale powiem szczerze, że większość okolicznych basenów przewiduje zajęcia dla niemowląt i małych dzieci – radzę pilnie śledzić ich strony, bo niestety są to zajęcia oblegane i miejsca kończą się dość szybko. Chłopcy byli zadowoleni, a i ja nie miałam na co tam ponarzekać. Kupujemy karnet na 12 zajęć, które odbywają się co tydzień. Dziecko i rodzic mają 4 tygodnie na adaptację, jeśli maluszek przez ten czas nie przekona się do zajęć – można karnet oddać i odzyskać pieniądze za niewykorzystane wejścia. Karnet jest wypisany na dziecko, także rodzicie/dziadkowie mogą przychodzić wymiennie. Jeśli przydarzy się choroba/wyjazd itd. to niewykorzystane zajęcia można wymienić po prostu na wejściówkę na basen.

I co o tym myślicie? Kiedy Wasze dziecko było pierwszy raz na basenie?

1 Comment

Dodaj komentarz