Postawiłam sobie niezwykle ważny cel na obecne czasy. Zamęczyć kurierów codziennie wystawiając ich na pożarcie wirusowi, tudzież naszemu, wiejskiemu psu. „Nie zamawiajcie niepotrzebnych rzeczy!” grzmią. „Mamy kupę roboty, która teraz stała się niebezpieczna!”. Wierzę, doceniam, pierdół nie zamawiam. A jeśli ktoś mówi, że ubrania dla dzieci, zabawki i książki to pierdoły, ten na pewno nie siedzi z dzieckiem w domu w obecnych, ciężkich czasach. Dlatego kupiłam solidny zapas rzeczy, które zapewnią wszystkim domownikom przetrwanie. Dzisiaj pokażę Wam zawartość pierwszej paczki z księgarni Tania Książka.
Przypomnę, że jej adresat, Ignacy, ma obecnie niewiele ponad półtora roku. Dzieckiem jest aktywnym, niecierpliwym, ale kochającym dobrą lekturę i potrafiącym poświęcić więcej czasu spokojnej zabawie, o ile ta okaże się na jego poziomie. Znaczy to tyle, że po prostu wszystko musi mu wychodzić. Ale przejdźmy do sedna.
Pucio. Gra. Gdzie to położyć?
Nasza Księgarnia 28,06zł 2+
Nowość w ukochanej przez wszystkie maluchy serii o Puciu. Czy ktoś na sali zna brzdąca, który Pucia nie polubił? Ja się z takowym ewenementem jeszcze nie spotkałam. Tym razem Pucio wpuści nas do swojego domu i pozwoli zrobić w nim porządki. Mamy plansze przedstawiające poszczególne pomieszczenia, stojące postacie i kartoniki z przedmiotami codziennego użytku. Zadaniem dziecka jest dopasowanie przedmiotów do pomieszczeń, a nawet do poszczególnych miejsc w tych pomieszczeniach. I tak oto w czasie zabawy dowiedziałam się, że według mojego dziecka miejsce pluszowego misia to kanapa w salonie, a pieluch – łazienka. W sumie całkiem słusznie.
Puzzle z dziurką. Zwierzątka
CzuCzu 24,18zł 18m+
Markę CzuCzu znamy i lubimy już od początku naszej wspólnej drogi. Najpierw były książeczki kontrastowe, potem harmonijki, a teraz płynnie przeszliśmy do puzzli i zgadywanek. Z puzzlami z dziurką, wersją prostszą, bo 15m+, Ignaś już sobie radził doskonale. Przyszedł czas na te nieco bardziej skomplikowane, ale wiecie co? Nadal nie widzę żadnych trudności w dopasowywaniu kóleczek w otwory. I super! Bo Ignaś ma frajdę, że mu coś tak świetnie idzie, buduje poczucie własnej wartości i jest z siebie pieruńsko dumny!
Puzzle do pary. Pojazdy
CzuCzu 13,79 zł 18m+
Tyle brumbrumów! I to w formie prostych puzzli. Pierwszych, prawdziwych puzzli. No nie mogłam się powstrzymać! Sama jestem nałogowcem, no dobra, byłam nałogowcem zanim na świecie pojawił się Igi, jesli chodzi o puzzle. Im więcej elementów i trudniejszy obrazek tym lepiej. Czy będzie mi dane kiedyś ułożyć z synem coś bardziej skomplikowanego niż dwuelementowy statek? Mam nadzieję! Ale od czegoś trzeba zacząć, a dwa elementy na początek powinny być idealne. Na razie samo znajdowanie pasujących obrazków problemu nie sprawia, za to ich łączenie już owszem, ale trenujemy!
A teraz przejdziemy płynnie od planszówek do literatury.
Uniwersytet Malucha. Osiem Małych Planet
Media Rodzina 23,18zł
Gdy szalona matka, po najlepszym mat-fizie w kraju znajduje nowiuśką serię tekturowych książeczek dla brzdąców, która kręci się wokół nauki, szaleje jeszcze bardziej. No sami powiedzcie, jak tu oprzeć się pozycjom takim jak „Teoria względności dla maluchów” czy „Fizyka kwantowa dla maluchów”. Bo ja w tym mat-fizie taka byłam szałowa z fizyki, że na świadectwie kończącym liceum miałam z tego przedmiotu piękny stopień dopuszczający i ogólne z fizy to ja jestem noga. Stwierdziłam więc – jak Igi się czegoś z tego nie nauczy, to przynajmniej nauczę się ja! Jako, że książek seriami raczej nie kupuję, bo nie wiem czy się z daną serią polubimy, na próbę poszła astronomia czyli „Osiem małych planet”, bo jakaś taka najbardziej przyjazna się wydawała. I co? Wesołe obrazki, wesołe wierszyki, wesoła forma książki z otworami. Jakaż byłam dumna, gdy była to pierwsza pozycja, z opisanych w tym wpisie, po którą mój mały geniusz sięgnął i kazał sobie czytać. Niestety, równie szybko powiedział, że jednak „to nie”. Ale mamuśka zachwycona, sama będę po nią chwytać, może i dzieć się przekona. Czy kupię inne z serii? Być może.
Emocje. Miś czuje smutek. Króliczek czuje złość. Wiewiórka czuje radość.
Zielona sowa ok. 8 zł/szt. 1+
No i właśnie dlatego: a) nie lubię kupować książek przez internet, bo nigdy nie wiem co się trafi, a szukanie każdej pozycji na blogach, aby zajrzeć do środka jest zbyt czasochłonne jak na moje warunki, b) nie lubię kupować serii książek na raz, c) nie moge się przekonać, żeby kupić cokolwiek o Kici Koci. Dobrze, że nie wydałam na nie milionów. Nie przepadam za takimi ilustracjami. Nawet nie wiem dlaczego, no po prostu nie. Same historyjki są fajne, proste i myślę, że jasno opowiadają o emocjach. Tych trudnych i tych mniej. Ignaś kazał sobie przeczytać całą serię za jednym zamachem. No może tylko smutek go zasmucił. Ale myślę, że zrozumiał o co biega. Tak więc droga matko, swoje poczucie estetyki wsadź sobie czasem w nos. Młodzież rządzi.